Po odniesieniu fantastycznego zwycięstwa w poprzedniej kolejce, KS 27 Katowice udał się na wyjazdowy mecz do Kłodzka, na arcytrudny mecz z rywalem, który również nie zasmakował jeszcze porażki.
Nasz młody team nie przestraszył się gospodarzy oraz gorącej atmosfery panującej w ich hali. Dobrze weszliśmy w mecz, który od samego początku był bardzo wyrównany.
Nasz zespół ponownie pokazał charakter i potrafił zebrać się i odnieść zwycięstwo z wymagającym przeciwnikiem. Miałem sporo uwag do zawodników o przegranie własnej tablicy. Ale do końca
wierzyłem , że wygramy te spotkanie. – trener Marcin Lichtański
Niepokoić mogła tylko duża liczba fauli (Kajo Kuczawski i Krzysiek Kempa kończyli połowę z 3 przewinieniami) oraz liczba przestrzelonych rzutów wolnych. Tym niemniej I połowa na remis 34-34. Wobec problemów z faulami zawodników pierwszej piątki, nominalni rezerwowi ponownie pokazali się z dobrej strony. Ich twarda obrona trzymała nas w grze. Cieszy dobra postawa chłopaków z ławki. Szczególnie wyróżnił się Filip Kałuża, który był bardzo aktywny po obu stronach parkietu (niestety ponownie spadł za 5 fauli).
Dziś odwiedziliśmy przepiękne miasto Kłodzko (polecam!) by rozegrać 4 tą kolejkę drugiej ligi, Nasz zespół i grupa wspierających ich wiernych kibiców wbiła na halę pełną zdeterminowanych i nie zawsze przyjacielsko nastawionych kibiców. Daliśmy radę!! Czasem nie kleiły się akcje, nie wpadały rzuty, czemu nie sposób się nie dziwić gdy publika wyje, ale … chłopaki z KS27 udźwignęli presje i dowieźli przewagę do końca!! Profesor Groszek oraz grający dziś na super poziomie Filip Kałuża pociągnęli ekipę do zwycięstwa. Tak więc dzień w pięknym mieście uważam za udany, warto było przyjechać zwiedzić i zwyciężyć. Jak mawiał Juliusz Cezar … Veni Vidi Vici .. i niech tak będzie zawsze!!!! Katooowice Katooowice DWAAAA SIEDEMMMMMM! – mówi kibic Wit Kempa
W trzeciej kwarcie KS27 uruchomił tornado – celne rzuty za 3, kontry pozwoliły nam wygrać kwartę 21-11 i przed ostatnią odsłoną prowadziliśmy 55-45. Koszykówka jest jednak najpiękniejszą i najbardziej nieprzewidywalną dyscypliną- co dobitnie pokazał nam ostatni mecz…. Tym razem to jednak u nas się zacięło….
Największym pozytywem tego spotkania jest osiągnięty wynik, bo nasza gra dzisiaj nie była najlepsza. Było sporo szarpanych, niedokładnych fragmentów gry, ale z drugiej strony trzeba podkreślić, że graliśmy na bardzo trudnym terenie z bardzo zaangażowanymi kibicami, gdzie już niejedna drużyna straci punkty. Jednak wygrywać takie mecze to też jest sztuką. Bardzo przyjemnie jest wracać do domu ze świadomością, że dalej jesteśmy niepokonani Zrobimy wszystko, aby ten stan utrzymać jak najdłużej – mówi kapitan Jacek Wróblewski
Gospodarze przejęli całkowitą kontrolę nad meczem, a po dwóch celnych trójkach (w tym jedna z faulem) objęli prowadzenie 62-61 na 2.40 do końca. Wtedy liderzy naszej ekipy przywdziali peleryny i zrobili to co do nich należało – Kajtek trafił za 2, Krzysiek dorzucił jeden wolny, Groszek znowu za 2, a
wszystko przypieczętował dwoma pewnymi wolnymi nasz Big Man – Maks. Po nerwowej końcówce wywozimy 2 cenne punkty z gorącego terenu z Kłodzka. Drużyna po raz kolejny pokazała silny charakter i odporność na stres. Widać, że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Brawo Drużyna, brawo Trenerzy!!!
Bardzo wyrównany mecz, gratulacje dla zawodników, że poradzili sobie z presją wywieraną przez miejscowych kibiców. Po raz kolejny pokazaliśmy że naszą siłą jest kolektyw. Dzisiaj cieszymy się z czwartego zwycięstwa, ale od poniedziałku myślimy już o kolejnym meczu. Mamy nadzieję, że nasi kibice nie zawiodą i w komplecie wypełnią naszą hale. – prezes Bartłomiej Solik
Mamy bilans 4-0 i jedziemy dalej!
Akcja meczu na pewno należy uznać efektowny blok Jacka Wróblewskiego i następnie kontra gdzie Kajetan Kuczawski nagrał piłkę na alley – oop`a do Sebastiana Dusiło.