Na pierwszy mecz wyjazdowy pojechaliśmy po wygraną, co było widać na parkiecie. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, do szatni schodziliśmy przy stykowym wyniku 41:40, ale niestety na pierwsze zwycięstwo w sezonie 2023/24 musimy jeszcze poczekać. Ostatecznie mecz z Niedźwiadkami Chemart Przemyśl zakończyło się wygraną rywali 76:63. Teraz naszą drużynę czekają 3 mecze we własnej hali z czego dwa w rozpoczynającym się tygodniu.

Co powiedział Filip Kałuża po wczorajszym meczu? Mimo przegranej optymizmu nie brakuje, a to daje świetne perspektywy na najbliższe mecze. Panowie, głowy do góry i #jazda27!

„Spodziewaliśmy się, że będzie to trudny przeciwnik. Wiedzieliśmy, że w meczu z nami może wystąpić kilku zawodników z ich pierwszoligowego zespołu i tak też się stało. Mimo to nie wystraszyliśmy się ich, postawiliśmy twarde warunki i biliśmy się do samego końca o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Mecz rozpoczęliśmy lekko ospale, ale nie będę zrzucał winy na długą podróż do Przemyśla. W tamtym sezonie mieliśmy same tak dalekie wyjazdy jak ten, a nawet dłuższe jak Międzychód czy Gorzów Wielkopolski. Oczywiście, u siebie na swojej hali gra się o wiele lepiej, szczególnie dla takich kibiców jakich my mamy dlatego zrobimy wszystko aby w meczu rewanżowym pokonać Niedźwiadki z Przemyśla. W drugiej połowie zrobiliśmy zdecydowanie za dużo ,,głupich” błędów w obronie jak i ataku. Może były one spowodowane zmęczeniem, nie wiem, ciężko mi tak od razu po meczu coś powiedzieć na ten temat, jak wrócimy do Katowic to razem z trenerami obejrzymy i przeanalizujemy ten mecz na spokojnie. Mimo porażki muszę powiedzieć, że zrobiliśmy zdecydowany postęp względem poprzednich spotkań. Przez ten tydzień na treningach mocno się skupiliśmy nad poprawą naszego szybkiego ataku, jego organizacją, egzekwowaniem przewag i w dzisiejszym meczu wyglądało to o wiele lepiej. Na każdym treningu ciężko pracujemy, z dnia na dzień stajemy się lepsi jako drużyna, na tym się skupiamy. Jakie oczekiwania na nadchodzące mecze? No cóż, oczywiście chcemy je wygrać. Jednak tak jak już mówiłem na razie głównie skupiamy się na sobie. Jesteśmy młodym świeżo zbudowanym zespołem i żeby to wszystko poukładać potrzeba czasu. Mam nadzieję że szybko uda nam się to osiągnąć, co przełoży się na zwycięstwa. Teraz czekają nas 3 mecze z rzędu na naszej hali przy Mikołowskiej, co bardzo mnie cieszy. W pierwszym meczu tego sezonu pomimo porażki i naszej słabej gry bardzo mocno było czuć doping naszych kibiców. Są oni dla nas naprawdę ogromnym wsparciem i mam nadzieję, że w nadchodzących meczach również będziemy mogli liczyć na ich pomoc i zaliczymy pierwsze zwycięstwo – a może nie jedno – w tym sezonie!” – Filip Kałuża

Już teraz razem z całą drużyną zapraszamy na najbliższy mecz domowy w środę 4 października z drużyną MCKiS Czeladź o godzinie 18:00 tradycyjnie w hali przy Mikołowskiej 131 – do zobaczenia!