W środowy wieczór doszło do drugiego starcia w ramach Bitwy o Katowice. Derbowy pojedynek pomiędzy KS 27, a AZS AWF MIckiewicz Romus przyciągnął do hali przy Mikołowskiej komplet widzów. Atmosfera udzieliła się zespołom, które od początku spotkania prezentowały fantastyczny basket. 

Świetnie weszliśmy w to spotkanie, byliśmy skoncentrowani i rzuciliśmy się na przeciwników. Przyniosło nam to 8 punktową przewagę po pierwszej kwarcie – powiedział Kajetan Kuczawski, zdobywca 21 punktów w derbowym spotkaniu. 

Jednak później to przyjezdni zaczęli odnajdywać odpowiedni rytm. Goście poprawili skuteczność rzutów, a my zaczęliśmy robić coraz więcej fauli. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 33 do 37. 

W szatni padło kilka mocnych słów. Chcieliśmy się pobudzić bo mecz zaczynał wymykać nam się z rąk. Wiedzieliśmy, że musimy wrócić do tego co graliśmy w pierwszej kwarcie i przełamać obronę strefą, którą stawiał Mickiewicz – dodał Dawid Grochowski. 

Na nasze nieszczęście goście zaczęli się napędzać i po zmianie stron powiększyli przewagę do 11 punktów. W czwartej kwarcie znów lepiej zaprezentował się Mickiewicz i wygrał derbowe starcie 77 do 61. 

Ten dwumecz to było prawdziwe święto koszykówki. Może dzisiaj nie wygraliśmy i nasza przygoda z sezonem 2022/2023 się kończy, ale wygrali nasi kibice, nasza społeczność. Ci ludzie na trybunach, dopingujący nas od pierwszego do ostatniego gwizdka nadali sens temu co robiliśmy co dnia, treningom, wyrzeczeniom. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom za to co dla nas zrobili – po meczu dodał kapitan zespołu Jacek Wróblewski. 

Sezon się kończy, ale nasza droga dopiero się zaczyna. Dziękujemy, że byliście z nami i liczymy, że w przyszłości też będziecie. #Rodzina27 na zawsze!